Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Paluszki Rybne

18.09.2024 23:57
Ange Ushiromiya
1
Ange Ushiromiya
21
Konsul
Image

Paluszki Rybne

Mam w zamrażalce paluszki rybne "Family Fish", ale nigdy ich nie próbowałem i boje się, bo nie wiadomo co może się wydarzyć. Są dużo tańsze od tych z Frosty więc czy ktoś je kiedy próbował i może podzielic się doznaniami?

18.09.2024 23:59
WolfDale
2
4
odpowiedz
WolfDale
79
Żałoba po Piranha Bytes

Rok temu moja rodzina z innego miasta spożyła taki posiłek, niestety następnego dnia otrzymaliśmy telefon od ich sąsiada że wszyscy nie żyją.

19.09.2024 00:02
Kompo
3
odpowiedz
Kompo
206
Legend

Niestety, nikt, kto próbował, nie jest już w stanie podzielić się wrażeniami.

19.09.2024 03:06
Ubisoftowiec
4
odpowiedz
Ubisoftowiec
3
Chorąży

To wy "posiłki" spożywacie? Nie jem, piję i żyję. xD

19.09.2024 04:09
😉
5
odpowiedz
3 odpowiedzi
The Sleeping Prophet
3
Generał
Image

Możesz zjeść, nic Ci nie będzie. Tych z paczki nie jadłem, ale to tak samo półprodukt jak frosty pewnie. Jeden i ten sam syf. Lepiej zrob sobie samodzielnie jak masz fazę - kup filet z ryby, pokroj w paski, posól, obtocz delikatnie w mące (może być z dodatkiem tartego żółtego sera), zamocz w lekko ubitym jajku (możesz dodać przypraw które lubisz), później w bułce tartej i znowu w jajku. Otwórz okna w kuchni, wrzuć na rozgrzaną tackę / patelnie z gorącym olejem i usmaż. Jak będą gotowe to wyjmij, połóż na dużym talerzu nakrytym ręcznikiem papierowym w celu odsączenia tłuszczy, a później zjedz. Do wódki dobre, ale śmierdzi w całej jadalni i trzeba płytę kuchenki wyczyścić. Jak nie do wódki, to sugerowałbym zabrać partnerkę, pójść do restauracji i zjeść smażoną rybę albo mule i popić butlą (lub dwoma) białego wina. Nic nie trzeba sprzątać, a można zjeść zdrowiej i smaczniej ;)

19.09.2024 04:20
Ubisoftowiec
5.1
Ubisoftowiec
3
Chorąży

Smażone też zabija :P

19.09.2024 06:08
👍
5.2
The Sleeping Prophet
3
Generał

Jednak wolniej niż te paluszki z paczki :( Alternatywnie zaproponowałem małże - są gotowane, w sumie smaczniejsze, do tego kręcą.

19.09.2024 14:52
5.3
FrankerZ
87
Generał

robaki ci chodza po talerzu

19.09.2024 07:53
Szlugi12
6
odpowiedz
Szlugi12
112
BABYMETAL

Via Tenor

Wole Frosty, innych nie jadłem pozdrawiam.

19.09.2024 12:30
Wujek Face S.
7
odpowiedz
Wujek Face S.
36
Gęstochowianin

Był poniedziałkowy wieczór. O tej porze, człowiek zaczyna rozmyślać o życiowych priorytetach, a ja myślałem o jednym: paluszki rybne. Nie byle jakie, ale te Family Fish, legendarne w okolicy z powodu swojej enigmatycznej receptury i niezapomnianego "smaku" rybopochodnego. Rzecz jasna, są uznawane tylko przez prawdziwych koneserów tego produktu – takich jak ja. Pierwszy problem: w lokalnym sklepie paluszki Family Fish to towar deficytowy. Trzeba było działać szybko i zdecydowanie. Z daleka zobaczyłem paczkę na półce, ledwie widoczną pomiędzy mrożonymi pizzami i krewetkami w panierce. I wtedy zaczęła się prawdziwa walka – ludzie rzucili się jakby rozdawali tam bilety na ostatni koncert ulubionego zespołu. Prawie poczułem łokieć w żebrach, ale udało się. Z ostatnich sił, niczym w scenie z filmu akcji, złapałem paczkę paluszków i dumnie kroczyłem do kasy. Zasiadłem do piekarnika, bo smażenie na patelni tych delikatnych kąsków wydaje się profanacją. Otwieram paczkę, a stamtąd buchnął zapach, który mógłby spokojnie powalczyć o tytuł najintensywniejszej chemicznej kompozycji roku. Poczułem nutę czegoś rybo-lubnego, otulonego aromatem konserwantów, które z pewnością mają swoje miejsce w Tablicy Mendelejewa. Każdy paluszek pokryty jest gęstą panierką, która, jak się wydaje, pochłania każdą cząstkę wilgoci z twojego organizmu na odległość kilku metrów. Patrzę na skład: białko rybne, woda, E421, E450, stabilizatory, wzmacniacze smaku, i inne tajemnicze związki, których nazwy brzmią jak coś, co można by było badać w laboratorium pod mikroskopem. Prawdziwa esencja chemii na talerzu! Mam wrażenie, że naukowcy pracowali nad tym, aby zawrzeć jak najwięcej syntetycznych składników w jednym produkcie. Nie zdziwiłbym się, gdyby po spożyciu tych paluszków zaczął się u mnie proces mutacji i zyskałbym supermoce, takie jak oddychanie pod wodą albo świecenie w ciemności. Paluszki wyjęte z piekarnika wyglądają jak złoto na talerzu – złociste, chrupiące, a jednak coś we mnie krzyczy: "Nie jedz tego!" Ale jako prawdziwy koneser, postanowiłem, że muszę podjąć wyzwanie. Pierwszy gryz. Panierka jest twardsza niż się spodziewałem, niemal łamie zęby. W środku... cóż, tekstura ryby jest bliżej żelatynowego bloku niż soczystego filetu, ale nie poddaję się. Z każdą minutą czułem, jak mój układ trawienny podejmuje walkę na śmierć i życie. Mój żołądek prawdopodobnie zastanawia się, co zrobiłem, że zasłużył na takie traktowanie. W tle słyszę ciche bulgotanie – to moje wnętrzności powoli zaczynają protestować przeciwko tej chemicznej mieszance. Minęło kilka godzin. W brzuchu zaczyna się dyskoteka – nieskoordynowane ruchy, niepokojące dźwięki, a ja zaczynam rozważać, czy konsumpcja tych paluszków nie była błędem. Zaczynam żegnać się z bliskimi w myślach. „To już koniec” – myślę, czując, jak moje ciało stopniowo przechodzi na tryb awaryjny. Czy to koniec mojej przygody z paluszkami rybnymi Family Fish? Może... ale czy było warto? Absolutnie. Dla konesera, każdy gryz to podróż, a każda podróż to nowa przygoda. Nawet jeśli oznacza to godzinne siedzenie w łazience i rozważanie swoich życiowych wyborów.

post wyedytowany przez Wujek Face S. 2024-09-19 12:30:51
19.09.2024 13:20
claudespeed18
8
odpowiedz
claudespeed18
208
Liberty City Finest

Via Tenor

First - Paluszki rybne to zmielony shit, można zjeść ale lepiej unikać
Zwei - Family Fish miałem nieprzyjemność kosztować kilka razy, teraz wolę unikać
Tres - Jak już gotowe ryby to filety/steki od Frosty

19.09.2024 14:46
9
odpowiedz
joyful
0
Junior

Jadłem kiedyś... to z dupki mi śmierdziało...

Forum: Paluszki Rybne