rozwińzwiń

Wiesław S. Kuniczak

Wiesław S. Kuniczak
2
8,6/10
Pisze książki: powieść historyczna
Najpopularniejsza książkaDzień tysiąca godzin
Dzień tysiąca godzin
7,2 z 33 ocen
118 czytelników 9 opinii
8,6/10średnia ocena książek autora
45 przeczytało książki autora
81 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autora
jigga - awatarlomi107 - awatar
Sprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas

Książki i czasopisma

  • Wszystkie
  • Książki
  • Czasopisma
Marsz
2023
Marsz
Wiesław S. Kuniczak
10,0 z 3 ocen
6 czytelników 3 opinie
2023
Dzień tysiąca godzin
2013
Dzień tysiąca godzin
Wiesław S. Kuniczak
7,2 z 33 ocen
118 czytelników 9 opinii
2013

Popularne cytaty autora

  • ...Józef, mój dzielny i udręczony przyjaciel, walczy na krawędzi dołu, tak śliskiego od krwi, że nie mogą go zatrzymać, więc kopie, uderza g...

    ...Józef, mój dzielny i udręczony przyjaciel, walczy na krawędzi dołu, tak śliskiego od krwi, że nie mogą go zatrzymać, więc kopie, uderza głową i odrzuca ich na bok swymi gigantycznymi ramionami i, tak, ryczałby z tą swoją, gwałtowną pasją, gdyby nie zawiązano mu ust wojłokową opaską, a jego ręce darłyby powietrze owym znanym gestem, który mówił o metamorfozie, ową przerażającą mieszanką furii i rozpaczy, gdyby nie skrępowano mu rąk na plecach; a tamci odpadają od niego, zdumieni, i ruszają na niego z bagnetami i kolbami, butami i pięściami, lecz on wciąż stoi wyprostowany, wciąż żyje i to ich doprowadza do wściekłości. Mój dzielny przyjaciel dokonał cudu: zmienił roboty w oszalały krwią motłoch. Każdy bryzg jego krwi czyni ich bardziej ludzkimi. Teraz krzyczą i klną, gdy machają karabinami i kłują swymi sztykami, i każdy cios przynosi trzask łamanej kości, lecz to nie wystarcza: mój Józef wciąż stoi... Lecz stopy Józefa poślizgnęły się na ekskrementach i krwi, i rozmokłym piasku dołu egzekucyjnego, rozsunęły się, i w końcu kaci powalili go na kolana, i wypraktykowanym chwytem chwycili za związane ręce i cisnęli go przodem na twarz w parujący, śmierdzący piasek, gdzie roiły się muchy, a jakiś żołnierz wystąpił na przód, postawił but na plecach Józefa, przyłożył lufę pistoletu do podstawy czaszki Józefa i wystrzelił. Ogromne ciało podskoczyło, wypróżniło się, upadło w nieczystości, zadrżało i legło spokojnie. Klnący żołnierze dźwignęli wielkie ciało, unieśli je i wrzucili do dołu. Dół jest brązowy od warstw umundurowanych ciał. Czy zmarli powinni leżeć jak żołnierze na baczność, czy jak zwierzęta w rzeźni, bo tym są naprawdę? Mężnie wyprężonym historia daje swe rozkazy, a zmarli są posłuszni, lecz Józef upadł w poprzek uporządkowanych rzędów zabitych, perwersyjnie rujnując efekt i klnący żołnierze wleźli do dołu, żeby go ułożyć w szeregu na równi z innymi.

    1 osoba to lubi
  • – Cóż, oto ma pan historię. Nikt nie wyjdzie z tej wojny z czystymi rękami. Niektóre ręce będą tylko brudniejsze niż inne i może to w końcu ...

    – Cóż, oto ma pan historię. Nikt nie wyjdzie z tej wojny z czystymi rękami. Niektóre ręce będą tylko brudniejsze niż inne i może to w końcu pokaże nam całą głupotę i hipokryzję wojny. Chociaż raczej w to wątpię, znając naszych historyków.

    1 osoba to lubi
Zobacz więcej cytatów

Najnowsze opinie o książkach autora