Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Źródło fot. Activision Blizzard
i
Publicystyka 6 września 2024, 15:56

autor: Draug & PefriX

3. Diablo 4. 25 najlepszych gier hack'n'slash

Spis treści

3. Diablo 4

Fani gier z serii Diablo nie mają łatwego życia. Na premierę trzeciej odsłony musieli czekać długie 12 lat. Tylko niewiele mniej cierpliwości potrzebowali, aby ujrzeć kolejną część. „Trójkę” i Diablo 4 dzieli nieco ponad 11 lat. Czy okres ten pozwolił Blizzardowi dopieścić najnowszą grę z cyklu? Wystarczy spojrzeć na miejsce zajmowane przez czwartego „Diabełka”, żeby wiedzieć, iż w dużej mierze tak, choć do ideału trochę zabrakło.

„Zamieć” powieliła część błędów, które uprzykrzały życie graczom w premierowej wersji Diablo 3. Przytoczę je na końcu. Tymczasem skupmy się na tym, co poszło po myśli twórców i (przede wszystkim) fanów. Na plus należy zapisać stan serwerów, a konkretnie ich stabilność i przepustowość. Tym razem nie powstawały memy z kodem błędu witającym żądnych sieczenia i rąbania demonów. Fani nie mieli też powodów do nabijania się z oprawy graficznej. Po zbyt kolorowej trzeciej odsłonie cykl powrócił do znacznie mroczniejszego klimatu, choć nadal nie brakuje tu feerii barw.

Mięchem Diablo 4 jest oczywiście walka, a ta jest... najlepsza w serii! Wyrzynanie pomiotów piekieł cechuje dynamika i slasherowe zacięcie. Jednocześnie od gracza wymaga się nie tylko skupienia podczas aktywowania kolejnych umiejętności. W „czwórce” trzeba też zwracać uwagę na to, co dzieje się na polu bitwy. Jasne, konieczność ta występowała już w poprzednich odsłonach, ale teraz należy być jeszcze uważniejszym obserwatorem. Rozglądać warto się także ze względu na znakomity projekt większości lokacji. Otwarty świat wprowadził nowe możliwości i przyjemnie się go przemierza, poznając fantastyczną historię opowiadaną w ramach kampanii dla pojedynczego gracza. Na czas jej przechodzenia warto włączyć znakomity polski dubbing.

W Diablo 4 zagrasz w Xbox Game Passie

Multiplayer jest już, niestety, problematyczny. Kuleje balans klas, choć w tej kwestii bardzo dużo zmieniają patche. Nie zawsze jednak na plus. Zazwyczaj ma się do czynienia z jedynym „właściwym” buildem, przynajmniej jeśli chce się grać jak najefektywniej – okazji do eksperymentowania dla zabawy oczywiście nie brakuje. Początkowo szału nie robił też endgame z monotonnymi lochami, choć ten i tak wypadał o niebo lepiej niż w Diablo 3. Obecnie prześcignął go o kilka długości. Zmiany i nowości wprowadzone w sierpniu tego roku – m.in. tryb gry Piekielne Hordy, świeże unikaty oraz modyfikacje tych wcześniejszych – sprawiły, że znów jest co robić. Pochwały od startu należały się natomiast za itemizację wspierającą różne style gry oraz częstotliwość wypadania przedmiotów. Satysfakcjonujący jest również system rozwoju postaci oraz mechaniki rzemiosła i alchemii.

Niech drobne kłopoty Was nie zniechęcają. Analizując wszystkie za i przeciw, wychodzi na to, że Diablo 4 to kawał bardzo dobrej gry. Blizzard szybko zareagował na głosy krytyki i wprowadził potrzebne zmiany. Ba, twórcy zajęli się nie tylko najbardziej palącymi kwestiami, ale także poprawili mniej istotne bolączki, co zostało docenione przez graczy. Jeśli tempo wprowadzania aktualizacji i ich jakość zostaną utrzymane, przed grą otwiera się świetlana przyszłość.

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

W hack and slashach najfajniejsze są początki
W hack and slashach najfajniejsze są początki

Wiecie, co jest najlepsze w hack and slashach? Początki. To może umknąć, gdy gonimy za dopełniającym build Ostrzem Ostatecznej Zagłady, ale przypomniał mi o tym dopieszczany we wczesnym dostępie Last Epoch.